forum/rpg o anime

Sakura

Sakura spojrzała na dwóch osobników...
-subaru^^ty też przecież palisz co nie?=="
-Własnie xD -wyjął papierosa i zaczął go palić...ale nie ksztusił sie jak tamten.

Roy

Nagle przez drzwi do domu wszed Roy.Spojrzał a avoca.
-A ty półgłówku jeszcze tutaj!?Zmiataj mi z tąd!-powiedzial w jego strone miał glupi wyraz twarzy.Patrzyl łapczywie na papierosa.
-Spadaj Mustang!-warknał havoc.
-Havoc dostanei ci sie a tak przy okazji mam cos jeszcze do zrobienia-powiedział Roy i wyszedł.Havoc przetarl oczy bo straslziwie go iekły lecz wtedy jego oczy były czarne a nie niebieskie.Armstrong wpatrywał sie w niego.
-Kurde spojrz na swoje oczy!-szepnał an ucho tak ze ikt tego nie słyszał.

Sakura

Sakura trochę podejrzanie spojrzała na chłopaków.

Roy

Havoc spojrzał w lustro jego oczy rzeczywiscie były czarne a nie niebieskie.
-Cholera!Armstrong idz wiesz po co!-rozkazał i tym razem głos był znajomy ale inny.
-Tak jest!-powiedzial Armsrong i pobeigł an góre.

Sakura

-Poczekaj...-zagrodziła mu drogę...-Nie jesteś Mięśniakiem...a ty nie jesteś Havoc'iem.Pokażcie swoje prawdziwe gęby!

Roy

-Ja jestem Armstrongiempowiedzial Armstrong,
-taaa on nim nie jest ale rzeczywiscie nei ejstem Havociem i nei chcial bym nim być-mruknał Havoc.
-Co dlaczego to mówisz p.......?!-spytał armstrog.
-poniewaz warto by było zeby wiedziała zreszta pozniej moge udawac bo teraz nie ma potrzeby a pozatym juz nie moge udawav tego idioty-mruknął.

Sakura

-Kim jesteście naprawde?!-krzyknęła w ich stronę.

Roy

-pulkownku!-powiedizał arsmtrong i ugryzl sie w jezyk.Havoc pociagnał za wosy i ich oczom ukazaa sie twatz Roy'a w rece trzymał maske która gladała jak twatz haavoca.
-tylo ja zamieniłem sie z havocem a o to on-powiedził roy.

Sakura

Dziewczyna juz niewytrzymała nerwowo...
-Zabije=="-wściekla się i zamiast Roy'owi to walnęła Darkowi bo był blisko..
-Aha^^więdziałem^^kochasz mnie^^daj buzi!
-O_O...AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA1-Sakura zaczęła uciekać.

Roy

Royzłapał go.
-Przetan juz!Dlaczego chcesz zabić?-powiedizl Roy.

Sakura

Dziewczyna nic nie powiedziała tylko podeszła do Subaru...
-Przestaniesz?-szepnęła mu do ucha...
-No co?=="

Roy

-Eh idziemy?-spyta arsmtrong.
-Taaaaaa.....-mruknał Roy.

Sakura

subaru żeby rozśmieszyć Sakurę wyjął pewne zdjęcia i jej pokazał...oczywiście podczas drogi...nagle było słychać wielki wybuch śmiechu i łzy w oczach Sakury.śmiała się jak nigdy...subaru to samo.

Roy

Roy nawet nei spojrzal an zdjecia.Nałozyl maske i szkła kontaktowe.U jego apsa był pistolet.Armstrong patrzyl niepewnei na niego.Wczesniej obandazowął tylo słabo rane ten bandaz mog eiwystarczyc.Staneli przed domem Bradleya.
-Napewno chcesz to zrobić?-spytał armstrong.
-Taaaak......-powiedizał pewnie Havoc/Roy.

Sakura

Sakura przestała się śmiać...
-A co my mamy kurde robic co?=="-spytała się znów wściekła...Subaru zrezygnowany spojrzał na nią.
-No co?=="
-Nic...