forum/rpg o anime

Roy

-Sakura-chan ty i tych dwoje zajmiecie sie Lust,Gltonym i Wrathiem.Tobie Armstrong daje Wrath'a.Ja musze poradzic sobeiz Envym,Dante i Pridem który ejdnak żyje ale mam nadzje że havoc spełni swoja role a i jeszcze musimy najpierw znalesc w jego domu przejscie do ich kryjówki i nie dac sie złapac.....-powiedział.
-al ety jeden a trzech!?-spytal Arsmtrong.
-Tak.....

Sakura

-Chan?=="no dobra....przyzwyczaiłam się...-powiedziała...więc gdzie są ci trzej?=="

Roy

-Musimy dpero wejść-mruknał Roy weszli i zaczeli szukać wejścia nagle Roy dotknałczegos i ukazała sie winda.Weszli doniej i gd wysiedli byli w wieliej sali.Stały tam homunkuluy.
-Witajcie-powiedziały homunkulusy i rzuciły sie na nich.Bradley i Evy skoczyli na Havoca/Roy'a.Danet patrzyła.
-O Havoc odwazyl sie a gdzie twój szefcio?-spytał envy.
-Myslaem ze jestes mitrzemprzebiranki Envy-rzucił Bradley i zdja amske.-To ten głup Mustang!-krzyknał i zaczeli go tluc.

Sakura

Sakura,subaru i Dark zajęli się swoimi przeciwnikami...Sakurka dostrzegła Mustanga...
-Kurde...-zaczęła wiązać pieczęci...-W mgle ukrycie!-nastała mgła...

Roy

Lecz homunkulusom to nie przeszkadząło nadal go waliły./Roy psryknal palcami i ogien tryusnał na homunkule lecz to na nic.
-To na ans nei dziala Mustang!-powiedział Envy i przeciag rekawiczki.
-Chlera...-mruknał Roy .Bradley rzuciłw w niego miecz.*nie ma wyboru!*pomyslał i zamykajac oczy wyciagnał pistolet i strzelił miecz polecial w inna strone.

Sakura

-Subaru uwarzaj za tobą!-krzyknął Dark...
-Taaa dzięki...

Roy

Armsrong siłowal sie z greedem.Lecz także gdy Roy strzelił pistlet wypad mu z reki i poczul ból rana ktora została wtedy zrobiona daa sie we znaki nie bya uleczona.
-Co nic nam nei zobisz?-spytal Bradley i trafił w jegoreke.

Sakura

-Kurde...subaru!
-Ok...Powstańcie!-krzyknął i walnął w ziemię.Nagle pojawili się zombi które tylko atakowały przeciwników.

Roy

Przeciwnicy ej rozgomili.Bradley i Envy wzieli Roy'a i zwiazali go poczym zaczeli maltretować.Roy jednak sie wyrwał i zaczal atakowac na oslep.Mimo nowych ran walczyl dalej.

Sakura

-Kurde...Ja już nie wiem...-nagle ktoś złapał Sakurę z tyłu i przebił ją czymś na wylot.

Roy

Ktos chciał jeszcze raz ja prebic ae tum razem Roy mu przeszkoził on oberwał lecz złapał przeciwnika i walnał tak ze ten zemdlał.Roy zaczal ją leczyc.

Sakura

Dark i Subaru obraniali ich...Sakura otworzyła oczka...
-Natrobiłam kłopotu...

Roy

-wcale ze nie-mruknał Roy.Armstrong własnie odecchął greeda który chciał ich uderzc.Bradley i Envy tez zaczeli pedzic.Roy narysow krąg na swojej dloni i zaćzła rzucac ogniem dla zatrzymania.Gdy oni zajmowali sie ogniem ten dalej ją leczył chociarz był caly we wlasnej krwi.

Sakura

-Dobra przestań...-odepchnęła go trochę...-sam się ulecz...ja nie muszę...-wstała i usmiechnęła się.

Roy

Roy chcial cos powiedzec ale Bradley przebił go na pól mieczem gdy wyjał miecz Roy apdl bezwladnie.