forum/rpg o anime

Roy

Roy wszedł do resteuracji i zamówił sobie piwo poczym usiadł przy stoliku i zaczął pic je powoli.

Sakura

Do Restauracji weszła Sakura siadając o stolik dalej od chłopaka.

Roy

Roy jak zwykle lubił patrzec na dziewczyny i je podrywac spojrzał na rózowo włosą.Dokończyl piwo i pusty kufel odstawil poczym podszedł do dziewczyny.
-Witaj jak sie nazywasz?-spytał.

Sakura

-Y...-dziewczyna zakłopotana spojrzała na niego...-Sakura...Haruno Sakura...-powiedziała.

Roy

-Ładne imie....Ja jestem Roy Mustang-powiedział.By całkowicie wyluzowany ponieważto była dla niego normalna sytuacja bo co jakiś cza poznawał nowe dziewczyny.

Sakura

-Miło mi...y..usiądziesz?

Roy

-Koło tak pieknej dziewczyny chętnie...-powiedział.Rózne dziewczyny patrzyły jakby troche z zazdrościa na Sakure wyglądało na to jakby one tez chciały.

Sakura

-Y...-dziewczyna była trochę przytłoczona tym wszystkim...-E...czym się zajmujesz?

Roy

-Jakby to powiedzieć właściwie to......-zaczał ale nagle ktos mu przerwał.
-Witam pułkowniku...-usłyszeli głos.Roy odrwócił głowe i jego oczom ukazała się kobieta w niebieskim stroju a raczej munduże.
-Witaj o co chodzi?-spytał.
-Gównodowodzacy kazał panu przekazac to...-powiedziała podajac mu pewną kartke.-i pytał o pana samopoczucie po śmeirci podpułkownika a obecnie generała brygady Hughesa?
-Dzięki a co do samopoczucia to lepsze niż na poczatku-powiedział.
-Do widzenia pułkowniku-powiedziała i znikła im z oczu.
-Eee to oczym mówilśmy?-spytal chowajac kartke

Sakura

-Śmierć?Przyjaciela?

Roy

-Taaak Hughes ekhem Maes Hughes był moim bliskim przyjacielem znalismy sie od dawna a kilka lat wczesniej inny przyjaciel zaginał.A Hugehs umarl dość niedawno...-powiedział.

Sakura

-U...współczuję.

Roy

-Już sie do tego przyzwyczaiłem co jakis czas kogos trace....-powiedział nie wdając sie w szczegóły.-A ty czym sie zajmujesz?-spytał barmanka przechodziła obok niego i sie potneła bo zapatrzyła sie na niego.

Sakura

-=="-Sakura trochę wzdrygnęła się ale co jej tam spojrzała na szybę.

Roy

-Czym sie zajmujesz?-spytał ejszcze raz Roy.