forum/rpg o anime

Roy

Al przełknał sline.
-Nie moge..juz dosc namieszałem.....-mruknał.
-Cholera Arashii uspokój sie!!
-MAŁY NIE MA TU JUŻ RODZICÓW KTÓRZY BY CIE OCHRONILI!!JESTESMY SAMI!!-wrzasnał Yondaime.
-Wiem!Pozatym to nie bronili mnie!!
-zamknij sie!!Nigdy ci nie wybacze!!!!
-Arashii ja.......ja nie chciałe ale...-zaczał.
-NIE CHCE SŁUCHAC TWOICH WYJASNIEN!!

Sakura

Sakura stała jak wryta...
-O co tu do cholery chodzi?

Roy

-Eeeeee-Al nie chciał powiedziec.
-ARASHII!!PRZESTAN!!-wrzasnał Roy i związał pieczeci poczym Yondaime został unieruchomiony.

Sakura

-Al powiedz do cholery jasnej....

Roy

-Eee wiem tylko że on zabił kogos na kim zależało Yondaime ......były tam etz ine momenty ale dalej milcze........-mruknał Al.

Sakura

Sakura spojrzała na niego skrzywionym wzrokiem....
-Czyli nie można im pomóc...

Roy

-Eeee no nie wiem......-mruknał Al.
-Puszczaj mnie!-warknał Yondaime unieruchomiony.
-Nie!Arashii czy ty nie rozumiesz ze...-zaczał.
-Nie obchodzi mnei to!Nie obchodzi mnei to że zawładneło tobą to coś!

Sakura

-Eh...dwaj bracia..no tak...eh...

Roy

-Em no nei dokaca......tak naprawde to sa przyurodnimi bracmi...-mruknał Al.

Sakura

-Eh...-Sakura jeszcze bardziej się załamała...-i co tu zrobić?

Roy

-Roy pusczaj mnie!!
-Arashii zrozum cholera co ja mogłem zrobic co!?Nie panuje nad tym czymś!

Sakura

Sakura nie rozumiała o co chodzi ale słuchała..

Roy

Yodnaime jakos sie wyrwał.
-ZAMKNIJ SIE!!!-wrzasnał i walnał go.

Sakura

-Obaj!!-krzyknęła-PRZESTAŃCIE!!-Złapała ich cienie(niech się nie ruszają narzie xd)

Roy

Znieruchomieli.
-Sakura puszczaj mnie!!Musze go zabic!!-wrzasnał Yondaime.
-=='' Prestańcie!-warknał Al.