forum/rpg o anime

Sakura

Sakura pobiegła właśnie w to miejsce.Usiadła na brzegu i walnęła mocno w ziemię.Drżała jak szalona,tak jakby było jej zimno.Palcami przejechała usta,później strzeliła sobie w twarz.
-Eh...głupi Itachi!Debil!Głupek!Cholera!-walnęła jeszcze bardziej w ziemię.
-Sakura wpożądku?-podszedł do niej Subaru.
-Eh..co ty tu robisz?!
-Spokojnie^^"
-Przestań się uśmiechać bo mnie to dobija.
-spokojnie....
-No...kurde porąbany Itachi!Nienawidze go!
-Spokojnie xD
-Eh!-Nagle woda wybuchała nie wiadomo jak.-No świetnie teraz jestem cała mokra...
-Masz mój plaszcz.-połozył jej na ramionach i uśmiechnął się.
-Dzieki....a psik!
-chyba się przeźębiłaś^^
-Chyba?Napewno!
-Eh^^"Ach te baby xD
-Subaru=="
-Dobra sorki xP

Roy

Itachi patrzył na Sakure a obok iego stał Yondaime i go popchał a wtedy Sakura zoabczyła Uchihe.

Sakura

-co ty tu robisz?-spytała wściekła jak osa.Subaru zachichotał.

Roy

-Sakura wiem wiem postapiłem głupio ale nie moglem sie powstrzymać juz oberwałem za to ...przepraszam.....-powiedział i jeszcze raz spojrzał na swoje osmalcone włosy.

Sakura

-Y...byłeś u fryzjiera?=="Jakiś kiepski....no nic...-dziewczyna i tak była wkurzona-dobra wybaczam ale następnym razem to ci przysięgam że to ty się z nim pocałujesz a nie ja!-powiedziała stanowczo okrywając się płaszczem Subaru.-A...a...a...a...a...PSIIIIIIIIIIIIIIIIIK!

Roy

-Płomyczek przypalił mi włosy miałem farta ze tylko je...-mruknał.
Yondaime nagle pojawił sie obok.
-Itachi a własnie gdzie on polazł!?-prawie krzyknał. Uchiha zbladł.
-Nie wiem ale to nie wrózy nic dobrego znam go i wiem że on jest dolny do głupstwa...
-No właśnie jeżeli to zrobi to osobiście cie zamarduje!

Sakura

-Mogę sie przyłączyć?=="-spytała patrzac na nich...zdjęła z siebie płaszcz Subarka i osuszyła się szybko.-No to jak już musicie go znaleśc to chodźcie pomogę wam xD

Roy

-Tak mozesz sie przyłączyc xD-powiedział Yondaie.
-Ej z kąd wiesz że nei znajdziemy go zanim...
-Zamknij sie tylko idz!-krzyknął Yondaime i go kopnał.Uchiha,Yondaime i Sakura ruszyli na poszukiwania.

Sakura

Subaru znikł z uśmiechem.

Roy

Roy usiadł na brzegu wpatrujac sie w wodospad.Spojrzal an zegarek.
-Coraz bliżej switu a ja nei spie a do tego czeka mnie .....-mruknał.

Sakura

Sakura zaczęła syzbko biec a za nią ten debil...
-Zostaw mnie!
-O nie kochana!
-O tak kotku!-zniknęła i wpadła prosto na Roy'a.

Roy

Roy spojrzał na debila biegnącego w tą strone.
-Kto to?-spytał.

Sakura

-Y..debil...-spiorunowała go wzrokiem.Ten zaśmiał się...
-Dozobaczenia jutro kotku..
-Spadaj!
-Jutro mi to dasz...
-Chyba śnisz!
-Tak...o tobie...
-OPowiedxiałam spadaj?
-Tak...
-No to spadaj!

Roy

Roy spojrzał na niego dziwnie.
-Spadaj ona ciebie tu nie chce a jesli nei znikniesz to równei dobrze mozna cie ugotowac przynajeij sie najem-powiedział Roy.

Sakura

-Heh...
Sukura spojrzała na Roy'a...-Nie wygrasz z nim xD debil to debil...
-Sakurka...kochanie...jutro w nocy...
-Co?!Zbol!
-A co?
-spadaj!-wściakła się...
-Papa kotku...
-Spadaj!
-Cześc...Roy czy jak ci tam...-zniknał...
-Debil!